(Zastrzeżenie: poniższy tekst pochodzi z newslettera instytutu Ordo Iuris i jest tu zamieszczony za zgodą autorów)
Szanowny Panie,
pod koniec czerwca Parlament Europejski przyjął najbardziej radykalną rezolucję nad jaką kiedykolwiek głosowali eurodeputowani. Mowa o skrajnie proaborcyjnym Raporcie Maticia, w którym PE zadeklarował, że uważa aborcję za „prawo człowieka”. Europosłowie postulują nie tylko nieograniczony dostęp do aborcji na życzenie, ale też wzywają do ograniczenia wolności sumienia pracowników medycznych i wprowadzenia we wszystkich krajach Unii Europejskiej wulgarnej edukacji seksualnej. Domagają się też, żeby państwa zapewniły finansowanie zabiegów „zmiany płci” ze środków publicznych i cenzurowały krytykę radykalnie ideologicznych postulatów.
Poparcie przez PE najdalej idących propozycji aborcjonistów, których nie udało im się przeforsować w oparciu o Raport Estrelli w 2013 roku, aborcyjni i genderowi lobbyści na pewno będą przedstawiać jako swój sukces. Wyniki głosowania pokazują jednak, że może to być zwycięstwo krótkoterminowe. Sprzeciw wobec Raportu Maticia po raz pierwszy od lat tak szeroko skonsolidował obrońców życia i rodziny – i to ponad frakcyjnymi podziałami.
Nie mam wątpliwości, że w zbudowaniu ruchu sprzeciwu eurodeputowanych przeciwko tej rezolucji pomogły działania podjęte przez naszych ekspertów i zorganizowana przez nas akcja międzynarodowego protestu. Przekazane przez nas merytoryczne argumenty były wprost przytaczane podczas debaty nad ideologicznym raportem na forum Europarlamentu. Stworzona przez nas koalicja „Stop Raportowi Maticia” pomogła zmobilizować konserwatywne środowiska społeczne i polityczne do wyrażenia głośnego sprzeciwu, a jej znaczenie zostało dostrzeżone w mediach całej Europy.
Prowadzone przez nas systematyczne działania na arenie międzynarodowej zaczynają przynosić wymierne efekty. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wspólne inicjatywy łączące liderów społecznych i politycznych ponad granicami państw. Nasza rosnąca skuteczność została dostrzeżona także przez genderowych ideologów, którzy rozpoczęli zmasowaną kampanię kłamstw na temat Ordo Iuris oraz innych organizacji broniących podstawowych wartości.
Tego samego dnia, w którym przyjęto Raport Maticia, w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie nad poprawką do innej rezolucji, której autorzy wprost zaatakowali organizacje broniące rzeczywistych praw człowieka. Zgodnie z propozycją, europosłowie mieli wyrazić „zaniepokojenie” faktem, że w rejestrze przejrzystości Komisji Europejskiej znalazły się organizacje broniące życia i rodziny, wśród których na pierwszym miejscu wymieniono Instytut Ordo Iuris. Poprawka lewicowych posłów została odrzucona przez europarlamentarzystów dużą większością. Można się jednak spodziewać, że im większy wpływ na sytuację międzynarodową będą miały nasze działania, tym więcej osób będzie próbowało w podobny sposób nas uciszyć.
Do aktywnego zwalczania organizacji broniących życia i rodziny wzywano także w ramach współorganizowanego przez ONZ Generation Equality Forum, które zakończyło się w ubiegłym tygodniu w Paryżu. W wydarzeniu wzięli udział przywódcy polityczni wielu państw, w tym prezydenci Francji i Meksyku, wiceprezydent USA, kanclerz Niemiec i premier Kanady. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres stwierdził wprost, że trwa obecnie ideologiczna bitwa, w której trzeba na poziomie globalnym „pokonać siły konserwatywne”. Przemówienie adresowane do liderów światowej polityki wygłosiła też Klementyna Suchanow, która uzurpując sobie prawo do reprezentowania wszystkich polskich kobiet mówiła o ich rzekomym „prześladowaniu” poprzez zakaz aborcji i przestrzegała przed „międzynarodową siecią fundamentalistów religijnych”.
Wzmożone ataki na organizacje społeczne stające w obronie życia, rodziny i wolności to dowód na to, że stworzenie przez nas sieci organizacji społecznych broniących prawdziwych praw człowieka jest absolutnym priorytetem. Wszystkie te groźby są bardzo realne – ich zapowiedzią były ataki na nas i już dwukrotne wypowiedzenie nam najmu biura w Brukseli.
Nie pozwolimy, żeby głos Ordo Iuris i innych obrońców podstawowych wartości został uciszony. Dlatego musimy umocnić i sformalizować międzynarodową sieć organizacji społecznych, która poprzez wspólne działanie pozwoli obronić naszą niezależność. Podejmiemy też konkretne działania prawne przeciwko oszczercom w obronie dobrego imienia Ordo Iuris i innych pomawianych organizacji.
Najbliższe tygodnie to także okres walki o zmianę projektu umowy „pieniądze za ideologię”, którą Unia Europejska ma zawrzeć z biedniejszymi krajami. Jeżeli zostanie przyjęta, większość państw świata zostanie zobowiązana, żeby pod rygorem utraty środków pomocowych popierać radykalne lewicowe postulaty na forum ONZ.
Bardzo liczę na Pana wsparcie, dzięki któremu będziemy mogli skutecznie interweniować na forum międzynarodowym w obronie życia, rodziny i podstawowych wolności. Zrobimy też wszystko, by przeciwstawić się próbom wprowadzenia ideologicznej cenzury.
Najbardziej radykalna rezolucja w dziejach Parlamentu Europejskiego
Dla lobbystów przemysłu aborcyjnego stawką są jednak ogromne pieniądze. Dlatego sprzeciw społeczny czy prawo międzynarodowe nie mają z ich perspektywy większego znaczenia. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego raz jeszcze podjęli oni próbę osiągnięcia swojego celu, która tym razem okazała się skuteczna. Lewicowa większość europarlamentarzystów jest gotowa do przegłosowania kolejnych skrajnie ideologicznych rezolucji, takich jak przyjęta w marcu tego roku rezolucja o uznaniu Unii Europejskiej za „strefę wolności dla LGBTIQ” zawierająca szereg nieprawdziwych informacji czy rezolucja krytykująca Polskę za poszerzenie prawnej ochrony życia.
Żadna z nich nie była jednak tak radykalna jak Raport Maticia, w którym wezwano wszystkie państwa Unii do zapewnienia nieograniczonego dostęp do aborcji przedstawionej bezprawnie jako „prawo człowieka”. W rezolucji europosłowie apelują także o wyrugowanie klauzuli sumienia z krajowych porządków prawnych czy nawet finansowanie ze środków publicznych operacji „zmiany płci”. Wszelka krytyka tych skrajnie ideologicznych postulatów jest natomiast uznana za „naruszenie wartości demokratycznych”, których zwalczanie powinno być obowiązkiem władz.
Szokująca jest jednak nie tylko sama treść rezolucji, ale także to, jak bardzo jest ona sprzeczna z wiążącym prawem międzynarodowym, które nie tylko nie uznaje aborcji za „prawo człowieka”, ale wręcz wyraźnie stoi po stronie prawa do życia. Najszerzej akceptowany na świecie akt prawa międzynarodowego – Konwencja o prawach dziecka – stanowi wprost, że dziecku przysługuje „szczególna ochrona prawna ochrona zarówno przed, jak i po urodzeniu”. Poza tym art. 6 i art. 168 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jasno stanowią, że Unia Europejska nie ma kompetencji, żeby ingerować w politykę zdrowotną państw członkowskich – co wielokrotnie potwierdzała sama Komisja Europejska. W rezolucji odmawia się także pracownikom medycznym prawa do sprzeciwu sumienia, które jest wprost zapisane w art. 10 Karty Praw Podstawowych UE.
Ten wynik to efekt szerokich działań obrońców rodziny, których współinicjatorem był Instytut Ordo Iuris. Dzięki tworzonej przez nas w ostatnich miesiącach sieci think tanków i innych organizacji pozarządowych, byliśmy w stanie zainicjować sprzeciw wobec raportu Maticia w kilkunastu krajach Europy. Przygotowaliśmy i przetłumaczyliśmy na 8 języków petycję wzywającą europosłów do odrzucenia projektu. Podpisali się także sami eurodeputowani z różnych frakcji. Na nasze analizy Raportu powoływano się także podczas wystąpień na forum europarlamentu, a proponowana przez nas argumentacja znalazła się w zgłaszanych poprawkach.
Za odrzuceniem projektu radykalnej rezolucji głosowali nie tylko politycy Europejskiej Grupy Konserwatystów i Reformatorów i Grupy „Tożsamość i Demokracja”, ale także znaczna część posłów Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Raport Maticia może się więc okazać pyrrusowym zwycięstwem lewicy, które w efekcie stanie się początkiem konsolidacji środowisk sprzeciwiających się ideologicznej ofensywie organów unijnych.
Chcą zamknąć nam usta
Poprawkę oparto na raporcie przygotowanym przez „Europejskie Forum Parlamentarne ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych” (EFP). Ta organizacja pozarządowa finansowana przez George’a Sorosa i międzynarodową sieć klinik aborcyjnych Planned Parenthood od dłuższego czasu regularnie głosi kłamstwa na temat Instytutu Ordo Iuris oraz innych obrońców życia, rodziny, wolności i podstawowych praw człowieka.
Założyciel i sekretarz EFP Neil Datta przekonywał już na forum jednej z komisji Parlamentu Europejskiego, że Ordo Iuris dąży do wprowadzenia „stref wolnych od LGBT”, „legalizacji przemocy domowej” oraz „kryminalizacji edukacji seksualnej”. Po tamtych słowach złożyliśmy pozew do warszawskiego sądu okręgowego żądając przeprosin i zadośćuczynienia za naruszenie dobrego imienia Instytutu, a walka sądowa w tej sprawie nadal trwa.
Teraz organizacja brukselskiego aktywisty poszła jednak o krok dalej dążąc nie tylko do podważenia naszego społecznego zaufania, ale wręcz do zablokowania międzynarodowej działalności Instytutu Ordo Iuris i innych organizacji stających w obronie życia, rodziny i wolności. W tym celu przygotowano listę działających w Europie organizacji opisanych jako „religijni ekstremiści”, których działalność na forum unijnym zdaniem autorów projektu powinna zostać wprost ocenzurowana. Oprócz Instytutu Ordo Iuris, który wymieniono na pierwszym miejscu, wspomniano też o wielu organizacjach, z którymi współpracujemy: One of Us, CitizenGo, Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich czy Alliance Defending Freedom.
Tym razem europosłowie zdecydowaną większością odrzucili poprawkę, której efektem byłoby wezwanie do autorytarnego zablokowania działań nas i naszych sojuszników. Nie oznacza to jednak, że taka lista nie powstanie, a działania służące zakneblowaniu obrońców wartości się skończą. W podobnym tonie zaczynają się już bowiem wypowiadać nie tylko przedstawiciele skrajnie lewicowych organizacji pozarządowych, ale także czołowi politycy.
Globalni liderzy polityczni na wojnie z konserwatyzmem
Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres w ramach inauguracji wydarzenia stwierdził wprost, że obecnie trwa „ideologiczna bitwa i my musimy pokonać w niej siły konserwatywne na całym świecie”. O tym, że „równość genderowa” jest zagadnieniem centralnym dla całego społeczeństwa mówił Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, a przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapewniała, że KE będzie dążyć do „uzupełnienia” unijnego prawa o karalność „mowy nienawiści przeciwko osobom LGBTQI”, co w praktyce może oznaczać po prostu ideologiczną cenzurę. Określiła wszelkie formy sprzeciwu wobec Konwencji stambulskiej jako „kompletnie nie do zaakceptowania”.
Głos zabrał także Neil Datta znany z oszczerstw wobec organizacji broniących życia i rodziny. Określił prężne i intensywne działania środowisk obrońców rodziny w okresie poprzedzającym przyjęcie raportu Maticia jako „anty-genderową burzę”.
W zamierzeniu organizatorów forum ma być „kamieniem milowym” dla wdrażania postulatów ideologii gender. W tym celu przygotowano już pięcioletni Plan Przyspieszenia, którego finansowanie mają zapewnić rządy i największe światowe korporacje. Łącznie na zapewnienie „równości genderowej” ma być przeznaczone ponad 40 miliardów dolarów.
Eksperci Ordo Iuris byli jednymi z nielicznych przedstawicieli organizacji broniących prawdziwych praw człowieka obecnych na wydarzeniu.
Nie możemy jednak poprzestawać na odpowiadaniu na radykalne postulaty neomarksistowskich środowisk. Temat praw kobiet nie może być dłużej zawłaszczany i instrumentalizowany. W okresie powakacyjnym jednym z naszych priorytetów będzie zorganizowanie trzeciej edycji konferencji „W obronie praw kobiet”, której celem jest skupienie się na ich realnych problemach i poszukiwaniu właściwych sposobów ich rozwiązywania. W przygotowaniu jest również raport będący podsumowaniem działań Komisji Europejskiej w tym zakresie. Dowodzimy w nim, że przyjęte przez KE założenia oparte na ideologii gender nie tylko nie działają, ale uderzają w prawa kobiet.
Odpowiadamy na genderową ofensywę na forum ONZ
Podczas obrad Rady Praw Człowieka przekazaliśmy naszą odpowiedź na pomysł zakazu terapii konwersyjnych zwracając uwagę na to, że jego wprowadzenie – czego chciałby Victor Madrigal-Borloz – byłoby naruszeniem praw człowieka i dyskryminacją ludzi, którzy nie chcą, by skłonności homoseksualne determinowały ich życie. „Niezależny eksperty ONZ” w swoim raporcie opowiedział się za odebraniem zainteresowanym osobom możliwości dobrowolnego otrzymania pomocy w przezwyciężeniu niechcianych skłonności seksualnych. Zdaniem aktywistów LGBT, jedyne, co takie osoby mogą zrobić, to w pełni „afirmować” własne skłonności homoseksualne i całkowicie się im poddać. Forsowana przez „niezależnego eksperta” teza o niezmiennym charakterze skłonności seksualnych stoi w logicznej sprzeczności nawet z samą ideologią gender, która twierdzi przecież, że „tożsamość płciowa” jest płynna.
W ramach 47. sesji Rady Praw Człowieka ONZ wzięliśmy także udział w sesji na temat „równości genderowej”, gdzie przedstawiliśmy nasze stanowisko dotyczące dyskryminacji matek i innych osób podejmujących nieodpłatną pracę domową. Nadal traktuje się je bowiem jako zupełnie „bierne zawodowo”, chociaż nawet według szacunków ONZ wartość ich pracy powiększa PKB średnio o 40%.
Wspólnie sprzeciwimy się radykalnym ideologom
Dlatego będziemy się starali zrobić wszystko, żeby przeciwdziałać ideologom. Umocnimy powstającą koalicję organizacji społecznych gotowych do obrony życia, rodziny i wolności na forum międzynarodowym. Bardzo ważne, żeby uzyskała ona formalny status w Radzie Europy, gdzie obecnie nie ma żadnej organizacji broniącej klasycznego rozumienia praw człowieka. Tylko w ten sposób uzyskamy możliwość zabierania tam głosu na równoprawnych zasadach i będziemy skutecznie prezentować nasze stanowiska. Na cały proces rejestracji nadal potrzebujemy 25 000 zł.
Ogromne znaczenie mają też nasze działania analityczne – często jesteśmy jedyną organizacją broniącą życia i rodziny, która dociera do decydentów z argumentami prawnymi i naukowymi przemawiającymi za tym, żeby odrzucić radykalne dokumenty. W najbliższych miesiącach najważniejszym zadaniem będzie dla nas kompleksowa krytyka proponowanej przez Unię Europejską umowy „pieniądze za ideologię”, która ma narzucić lewicowy dyktat większości państw ONZ. Anglojęzyczna analiza prawna tego dokumentu to koszt 6 000 zł. Stworzenie infrastruktury niezbędnej dla powstania koalicji organizacji w tej sprawie, w tym wielojęzycznej strony internetowej, będzie kosztowało kolejne 14 000 zł.
Do najskuteczniejszych narzędzi ideologicznej walki zalicza się dzisiaj kłamstwo. Obrońców rodziny próbuje się dyskredytować przedstawiając ich w nieprawdziwym świetle. Dlatego tak ważne jest także skuteczne doprowadzenie do końca procesów związanych z pomawianiem Instytutu Ordo Iuris przez brukselskiego aktywistę Neila Dattę. Nasi prawnicy już przygotowują pozew w związku z kłamstwami zawartymi w jego najnowszym raporcie. Nadal nie zakończyła się sprawa wszczęta na skutek poprzednich oszczerstw Datty, a każde postępowanie o naruszenie dóbr osobistych kosztuje 7 000 zł.
Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, która pozwoli nam na zatrzymanie bezprecedensowej ofensywy aborcjonistów i radykalnych ideologów.
P.S. Zarówno treść Raportu Maticia, poprawki przygotowane przez organizację Neila Datty, jak i słowa, które padły na konferencji w Paryżu pokazują, że aborcyjni i genderowi lobbyści zrobią wszystko, by zatrzymać międzynarodową aktywność obrońców życia i rodziny. Dlatego musimy dokończyć prace nad sformalizowaniem międzynarodowej koalicji, którą budujemy od kilku miesięcy.
Wierzę, że z Pana pomocą powstanie silna i stabilna sieć współpracy, która zapewni trwałą obronę bliskich Panu wartości na forum międzynarodowym. Podejmiemy też konkretne działania przed sądami, by zatrzymać falę motywowanych ideologicznie kłamstw.
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.