Musimy ochronić dzieci [Ordo Iuris]

(Zastrzeżenie: poniższy tekst pochodzi z newslettera instytutu Ordo Iuris i jest tu zamieszczony za zgodą autorów)

 

„Kuratorzy oświaty, wyposażeni w spisaną na nowy rok szkolny instrukcję Ordo Iuris, wiedzą, jak zablokować edukację seksualną w szkołach.” – alarmowała „Gazeta Wyborcza”, opisując nasze działania.

„Instrukcja”, o której mowa, to memorandum dla kuratorów oświaty, przygotowane przez naszych ekspertów w odpowiedzi na naruszenia praw rodziców i zagrożenie demoralizacją dzieci w szkołach. Opisaliśmy w nim prawidłowy model działania nadzoru kuratorskiego nad szkołami, wyjaśniając, jak kuratoria oświaty mogą skutecznie powstrzymać wprowadzaną do szkół z naruszeniem prawa wulgarną edukację seksualną i inne kontrowersyjne programy.

Już za kilka dni będziemy mogli sprawdzić, czy dokument przesłany przez Ordo Iuris kuratorom zostanie skutecznie wykorzystany w obronie rodzin i dzieci. Aktywiści LGBT z odpowiedzialnej za organizację „Tęczowego Piątku” Kampanii Przeciw Homofobii już napisali, że tegoroczna edycja wydarzenia, bez względu na obostrzenia epidemiczne, „odbędzie się jak zawsze w ostatni piątek października”. Jak piszą organizatorzy, będzie ona okazją, by dotrzeć do dzieci „LGBTQIA, czyli lesbijek, gejów, osób transpłciowych, queerowych, interpłciowych i aseksualnych”.

Nie możemy jednak liczyć wyłącznie na działania kuratorów. Konieczne jest też zmobilizowanie rodziców i nauczycieli oraz wyposażenie ich w narzędzia do powstrzymywania inicjatyw aktywistów LGBT. Dlatego opracowaliśmy specjalny poradnik dla nauczycieli oraz kolejne wydanie przewodnika „Prawa rodziców w szkole”.

W ubiegłych latach nasze działania oraz bezpośrednie zaangażowanie rodziców i uczniów przyczyniły się do tego, że w większości szkół „Tęczowe Piątki” odwołano lub w ogóle nie podjęto się ich organizacji. Pomogliśmy w tym rozpowszechniając oświadczenie rodzicielskie i kierując do szkół wnioski o dostęp do informacji publicznej. Po naszej interwencji Ministerstwo Edukacji Narodowej przypominało o konieczności uzyskania zgody rodziców na uczestnictwo dzieci w tym programie. Przewidując, że i w tym roku aktywiści LGBT po raz kolejny wezwą nauczycieli i uczniów do podjęcia tęczowej inicjatywy 30 października, wysłaliśmy do szkół formalne pytania o zamiar uczestniczenia placówki w wydarzeniu. Jak widzieliśmy w ostatnich miesiącach, w podobne akcje łatwo się włączyć także podczas zajęć prowadzonych w trybie zdalnym. Będziemy reagować na każdy przypadek naruszenia praw rodziców i ich dzieci.

Fundamentem ochrony dzieci powinno być tworzone prawo, tak na poziomie krajowym, jak i lokalnym. Jak już pisałem, udało nam się zablokować zajęcia z edukacji genderowej w Poznaniu, gdzie stanowiłyby nieuchronną konsekwencję podjętej przez radnych uchwały o przyjęciu genderowej „karty równości” dekonstruującej pojęcie płci. Miała ona wprowadzić do szkół kontrowersyjne zajęcia uderzające w rodzinę. Wojewoda przychylił się do naszej opinii i unieważnił przyjęcie karty, a jego stanowisko potwierdził sąd administracyjny. Na nasz wniosek pomorski kurator oświaty podjął kontrolę szkół w Słupsku, gdzie bez wiedzy rodziców prowadzono kontrowersyjny program edukacji seksualnej. W efekcie kontroli do szkół trafiły zalecenia usunięcia naruszeń prawa.

Choć odnieśliśmy sukces, sprawa nie jest zamknięta. Pełnomocniczka poznańskiego urzędu miasta do spraw polityki równościowej zaprasza nauczycieli do uczestnictwa w szkoleniach na tematy „równościowe” i „antydyskryminacyjne”, które prowadzą aktywiści grupy Stonewall. O tym, jak szkodliwe i wulgarne są to treści, można przekonać się, odwiedzając ich kanał YouTube. Edukatorzy przedstawiają młodym ludziom np. szczegółowe instrukcje dotyczące współżycia homoseksualnego czy gadżety dla lesbijek pod hasłem „Kochaj się bezwstydnie!”. Podobne działania podejmują władze Gdańska, gdzie pod pozorem działań prozdrowotnych wprowadzono ordynarną edukację seksualną, pełną treści charakterystycznych dla aktywistów LGBT.

W każdym z zagrożonych miast podejmujemy szereg systemowych działań, oferując rodzicom i nauczycielom skuteczną pomoc prawną oraz budując koalicje z lokalnymi organizacjami prorodzinnymi.

Tymczasem w Warszawie odpowiedzialny za radykalną „Deklarację LGBT+” z lutego 2019 roku Rafał Trzaskowski wziął na celownik ratusza burmistrzów dzielnic. Prezydent rozlicza ich z działań „na rzecz równego traktowania i antydyskryminacji od roku 2018”. Sugeruje także, że tak potrzebne w okresie obostrzeń sanitarnych dodatkowe środki dla szkół mogą być uzależnione od wdrożenia założeń wadliwego dokumentu.

Od razu zareagowaliśmy, wysyłając do ratusza wniosek z pytaniem, jaka jest podstawa prawna rozsyłanych do dzielnic pism, biorąc pod uwagę, że „Deklaracja LGBT+” nie jest aktem prawnym i nie może być podstawą ani do planowania żadnych działań, ani rozliczania z nich.

Nie czekając na rozstrzygniecie tej sprawy, urzędnicy miejscy otworzyli kolejny front wojny ideologicznej, podejmując próbę rugowania elementów religijnych, w tym uroczystości, ze szkół. Jest to całkowicie sprzeczne z Konstytucją i orzecznictwem Sądu Najwyższego, a także Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie również wydaliśmy opinię, w której udowadniamy, że nikt nie ma prawa zabronić modlitwy i praktyk religijnych w polskiej szkole.

Aktywiści LGBT budują swą pozycję nie tylko poprzez emocjonalny szantaż, ale także przywoływanie nieprawdziwych i nieścisłych informacji – jak wielokrotnie przytaczane dane na temat przyczyn samobójczych śmierci nastolatków. Zdecydowałem, że położymy kres manipulacjom, według których „transfobia i homofobia” są przyczyną samobójstw wśród młodzieży. Pod kierownictwem naszych ekspertów powstaje już kompleksowy raport pokazujący złożoność przyczyn tak tragicznego kroku, jakim jest targnięcie się na swoje życie. W rzeczywistości bowiem do najpoważniejszych przyczyn problemów rodzinnych młodzieży należy osłabienie integralności rodzin, w tym w szczególności osłabienie więzi pomiędzy rodzicami i dziećmi.

Dopiero skoordynowane działania na wszystkich tych poziomach mogą przynieść trwały efekt w postaci wzmocnienia pozycji rodziny w procesie edukacji i odparcia szturmu na szkoły ze strony radykalnych aktywistów LGBT i ideologów gender.

 

Wspomagamy kuratorów ekspertyzą prawną

Dziennikarze „Gazety Wyborczej” już nie pierwszy raz, formułując krytykę naszych działań, potwierdzają potrzebę ich prowadzenia. Dokument opisywany przez gazetę jako „polecenia instytutu Ordo Iuris” jest w rzeczywistości dokładną analizą zakresu kompetencji samorządów i narzędzi prawnych, jakimi dysponują kuratorzy.

Piszemy w nim, że władze samorządowe nie mogą dowolnie wprowadzać do szkół „edukacji równościowej” czy „seksualnej”. Co więcej, zajęcia te, w zakresie w jakim poruszają problematykę płciowości, seksualności, małżeństwa, rodziny i rodzicielstwa, wkraczają w obszar podstawy programowej przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”.

Docierają do nas informacje, że wielu kuratorów, korzystając z naszych ekspertyz, potrafi już skutecznie odeprzeć ataki radykalnych działaczy. Tym bardziej dziękuję Darczyńcom, dzięki wsparciu których mogliśmy stworzyć i tak szeroko wypromować ten dokument.

 

Aktywiści próbują wykorzystać samorządy

Działacze skrajnej lewicy wiedzą, że w wielu polskich miastach mogą liczyć na przychylność władz samorządowych. Wykorzystują ją do wprowadzania do szkół kontrowersyjnych zajęć. Każda skuteczna próba jest precedensem dla innych miejscowości w całej Polsce.

Jak Panu pisałem, dużym sukcesem zakończyły się nasze działania w Poznaniu, gdzie szeroka koalicja organizacji społecznych zwróciła się do nas z prośbą o pomoc prawną. Przedstawiciele Instytutu obecni byli na posiedzeniach rady miasta, uczestniczyli także w pracach środowisk rodzicielskich. Swoimi wystąpieniami i ekspertyzami przyczynili się do tego, że najpierw wojewoda stwierdził nieważność uchwały, a następnie Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę Rady Miasta Poznania na tę decyzję. Wyrok jest prawomocny.

Niestety, władze miasta pomimo porażki nadal próbują wprowadzać genderową edukację innymi drogami, w tym zapraszając nauczycieli na szkolenia prowadzone przez radykalnych aktywistów, których zresztą hojnie dofinansowują z miejskiego budżetu.

Podobne działania obserwowaliśmy w Gdańsku, gdzie pod pozorem dbałości o zdrowie urząd miasta wprowadził w programie prozdrowotnym zakamuflowaną permisywną edukację seksualną, zawartą w broszurze „Zdrovve Love”.

W obu miastach Instytut Ordo Iuris podjął działania, które wykazują, że takie inicjatywy są niezgodne z prawem. Wspierał także ekspertyzami kuratorów jako osoby mające największe uprawnienia do ich powstrzymania.

Jak pisałem wcześniej, wdrażanie programów wulgarnej edukacji seksualnej przybrało nieoczekiwaną formę w Słupsku. Dzieci były zachęcane do pobrania na swoje smartfony poradnika nazwanego „Twój podręczny edukator seksualny”. Zawiera on między innymi instrukcje, jak można „doprowadzić do wyjątkowych doznań erotycznych”, informacje o nielegalnych w Polsce środkach antykoncepcyjnych, promuje oderwaną od płci konstrukcję „tożsamości płciowej” czy transseksualne upodobania.

W tej sprawie Instytut Ordo Iuris złożył zawiadomienie do Pomorskiego Kuratora Oświaty o prawdopodobnym naruszeniu przepisów Prawa oświatowego i nieudostępnieniu rodzicom pełni treści zawartych w projekcie. Nasze działania przyniosły konkretne owoce. Pomimo ograniczeń pandemicznych pomorski kurator oświaty zdołał przeprowadzić kontrole we wszystkich szkołach prowadzonych przez Miasto Słupsk. W dwunastu z nich kuratorium stwierdziło naruszenia prawa, których dotyczyło zawiadomienie naszego Instytutu. Wydało też dla tych szkół zalecenia, które mają na celu unikanie łamania praw dzieci i rodziców w przyszłości.

 

Władze Warszawy szantażują burmistrzów dzielnic

Dzięki skoordynowanej akcji wielu organizacji prorodzinnych oraz naszej kampanii udało się na ponad rok zablokować decyzję o wdrażaniu ideologicznej „Deklaracji LGBT”.

Od niedawna docierają do nas sygnały, że urząd miasta wrócił do tej koncepcji. Czym zajmuje się prezydent Warszawy, kiedy dyrektorzy szkół walczą z epidemią i starają się zapewnić uczniom jak najlepsze warunki do nauki? Nakazuje urzędnikom wysyłanie do burmistrzów wszystkich dzielnic pisma, w którym rozlicza ich z działań na rzecz równego traktowania. Najważniejszym pytaniem jest „czy działania wpisują się w cele tzw. <<Deklaracji LGBT+>>”. Pismo zawiera jednocześnie sugestię, że w związku z realizacją programu „Deklaracji LGBT+” mogą do szkoły dotrzeć dodatkowe środki i granty.

Natychmiast skierowaliśmy do warszawskiego ratusza żądanie wyjaśnienia, jaka jest podstawa prawna rozsyłania do dzielnic takich pytań. Przypomnieliśmy, że „Deklaracja LGBT+” była do tego stopnia kontrowersyjna, że nie została nigdy poddana pod głosowanie rady miastaNie jest więc aktem prawa lokalnego, a jedynie niewiążącym dokumentem prezydenta miasta.

Próba wymuszania na dyrektorach szkół realizacji założeń dokumentu pozbawionego mocy prawnej uderza w fundamenty demokracji lokalnej. Stan ten pogłębia wielomiesięczna zwłoka urzędu miasta w przeprowadzeniu żądanych przez nas konsultacji społecznych, które poparły tysiące rodziców podpisanych pod formalnym wnioskiem. Zobowiązany do tego prezydent miasta najpierw butnie odpowiedział nam, że jakiekolwiek konsultacje mogą dotyczyć nie tego „czy”, lecz tego „jak” wprowadzić „Deklarację LGBT+”, by następnie i tak żądanie konsultacji społecznych zignorować. Sprawę rozstrzygnie sąd administracyjny, do którego zwróciliśmy się o stwierdzenie bezprawnej bezczynności Prezydenta Warszawy.

Jedno jest pewne. Warszawa podjęła w zakresie wdrożenia radykalnego programu seksedukatorów najdalej idące kroki w Polsce. Jeżeli nie zatrzymamy tego marszu w stolicy, ofiarami staną się tysiące uczniów. Nie mam wątpliwości, że jest to front, który, niepowstrzymany , rozleje się na cały kraj. Na razie dotyczy największych miast – Warszawy, Poznania, Gdańska, Krakowa czy Słupska. Wkrótce może się okazać, że normą stanie się sytuacja, w której te rozwiązania zostaną na stałe powiązane z funduszami pochodzącymi np. z grantów europejskich oraz zostaną narzucone mniejszym samorządom lub złożone jako „propozycja nie do odrzucenia”.

Dlatego nasze wspólne działanie ma teraz tak wielkie znaczenie. Walka sądowa i administracyjna w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku musi być wsparta przez Polaków z całej naszej Ojczyzny.

 

Rugowanie religii ze szkół

Urzędnicy ratusza otworzyli też kolejny ideologiczny front, próbując wyrugować ze szkół wszelkie elementy religijne. We wrześniu wiceprezydent Warszawy Beata Kaznowska wystosowała list do dyrektorów wszystkich szkół warszawskich, w którym upomina ich, aby w uroczystościach szkolnych nie pojawiały się akcenty związane z religią.

Najwyraźniej wiceprezydent nie zdaje sobie sprawy ze sprzeczności takich postanowień z polską Konstytucją, prawem oświatowym czy orzecznictwem Sądu Najwyższego.

Niezwłocznie przedstawiliśmy szkołom i urzędnikom miejskim szczegółową opinię, w której wyjaśniamy, że władze szkolne nie mogą zabronić ani modlitwy, ani odwołań do tradycji chrześcijańskich na terenie szkoły.

Wszystkim zwalczającym obecność religii w polskiej szkole warto przypomnieć, że w 2013 roku Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdził, że osoba, która deklaruje się jako niewierząca, nie może oczekiwać, że nie będzie miała kontaktu z osobami wierzącymi, ich praktykami i symbolami religijnymi, bo byłoby to równoznaczne z ograniczeniem swobody sumienia osób wierzących.

Konstytucja RP w art. 25 ust. 2 posługuje się pojęciem „bezstronności światopoglądowej”, co zostało określone przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie jako „życzliwe zainteresowanie” i „życzliwe podejście” do religijności. Polski system konstytucyjny nie powiela bowiem francuskiego modelu „świeckości”, w to miejsce stawiając na bezstronność oraz współdziałanie państwa i związków wyznaniowych dla wspólnego dobra.

Nie ma żadnej normy prawnej, w tym żadnego przepisu czy orzeczenia, które usprawiedliwiałoby radykalnie nieprzychylne wierzącym uczniom i rodzicom zalecenia wiceprezydent Warszawy.

 

Tworzymy materiały dla rodziców i nauczycieli

Dzięki bogatemu doświadczeniu w obronie praw rodziców i w zmaganiach z samorządami zdajemy sobie sprawę, że nie można poprzestać na prowadzonych osobiście działaniach obronnych. W wiedzę o tym, jak skutecznie chronić rodziny i dzieci, trzeba wyposażyć każdego rodzica i każdą lokalną organizację broniącą szkoły przed wulgarną edukacją seksualną. Dlatego tworzymy łatwe do zastosowania instrukcje działania, z których wszyscy chętni będą mogli skorzystać.

Stworzone przez naszych ekspertów Przewodnik dla rodzicówPrzewodnik dla nauczycieli i memorandum dla kuratorów cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Tysiące pobrań z naszych stron, przesyłane wyrazy wdzięczności i przykłady skutecznego ich stosowania przekonały nas, że warto przygotowywać kolejne ich edycje i docierać z nimi do jak najszerszego grona ludzi.

Niezależnie od poradników, wszędzie tam, gdzie nauczyciele i rodzice mają trudności z egzekwowaniem swoich praw i ochroną niewinności dzieci, nasi prawnicy są gotowi do podjęcia bezpośredniej interwencji – od porady po skierowanie na drogę sądową sprawy przeciwko samorządowi, szkole lub organizacji „edukatorów seksualnych”.

 

Rodzice nie muszą godzić się na „Tęczowy piątek”

Przez ostatnie lata przykładem skuteczności przewodników, w tym poradnika „Jak ustrzec dziecko przed Tęczowym piątkiem”, oraz związanego z nimi „Oświadczenia rodzicielskiego” było ograniczenie zasięgu największego, corocznego szturmu aktywistów LGBT na szkoły – „Tęczowego piątku”. Od dwóch lat do tych działań przyłącza się Ministerstwo Edukacji Narodowej, przypominając o tym, że nie można akceptować w szkole programów zewnętrznych bez jasno wyrażonej zgody rady rodziców.

Również w tym roku Kampania Przeciw Homofobii ogłosiła ostatni piątek października „świętem akceptacji, zrozumienia i tolerancji”. Zachęca uczniów do ubrania czegoś tęczowego, do wywieszania w oknach flag i używania nakładek z tęczą w mediach społecznościowych, do organizowania lekcji i dyskusji. Specjalnym elementem tegorocznej edycji „Tęczowego piątku” będzie lekcja online, którą poprowadzi aktywista LGBT Przemysław Staroń wybrany przez prasowy organ ZNP „nauczycielem roku 2018”. Uczniowie będą mogli jej wysłuchać 30.10, w środku dnia, zamiast zwykłych zajęć lekcyjnych.

KPH zaznacza, że w tym roku „Tęczowy piątek” powinien wyjść poza mury szkolne. Bez wątpienia jest to wyraz bezsilności wobec naszych konsekwentnych działań, które skutecznie ograniczyły przenikanie do szkół aktywistów LGBT.

Kontynuując efektywne działania z ubiegłych lat, do wielu szkół wysłaliśmy już vademecum „Jak ustrzec dziecko przed Tęczowym piątkiem”, które jest dokładną analizą prawną „Tęczowego piątku” w świetle konstytucyjnych i ustawowych gwarancji praw rodziców – jego założeń, celów i manipulacyjnego charakteru. To kolejny dokument pomocny w sprzeciwianiu się akcjom radykalnych ideologów, jaki oddajemy w ręce dyrektorów szkół.

Również w tym roku do szkół zaangażowanych wcześniej w „Tęczowy Piątek” kierujemy formalne żądanie dostępu do informacji publicznej o kosztach organizacji tego przedsięwzięcia, godzinach nauczycieli oddelegowanych do tego zadania, treściach programowych wdrażanych podczas wydarzenia. W latach ubiegłych zakres żądanych sprawozdań zniechęcił wiele szkół od podejmowania wątpliwego prawnie wysiłku związanego z „Tęczowym Piątkiem”.

 

Przygotowujemy raport na temat przyczyn problemów psychicznych i samobójstw młodzieży

Aktywiści LGBT, również organizatorzy „Tęczowego piątku”, bałamutnie posługują się hasłem zwalczania dyskryminacji. Alarmują, że nastolatki z zaburzeniami orientacji seksualnej są prześladowane przez rówieśników, co często prowadzi do samobójstwa. Według KPH nawet 70 proc. takich nastolatków ma myśli samobójcze, a 50 proc. zmaga się z depresją.

Tymczasem nawet badania Europejskiej Agencji Praw Podstawowych zatytułowane „Długa droga do równości LGBTI” pokazują, że w krajach, w których zrealizowano polityczne postulaty genderowych aktywistów wskaźnik nietolerancji wobec osób o skłonnościach homoseksualnych wcale nie spadł.

Autorzy raportu przeprowadzili wywiady z osobami z całej Unii Europejskiej o skłonnościach homoseksualnych lub dotkniętych zaburzeniami transseksualnymi. Wyniki mogłyby zdziwić zagorzałych zwolenników inżynierii społecznej. Pokazują bowiem, że ludzie ci czują się dyskryminowani niemal wszędzie. Bez względu na to, jak bardzo szkoła, państwo i całe społeczeństwo będą afirmować ich wybór odnośnie preferencji seksualnych.

W badaniu, w którym pytano o odczucie dyskryminacji w trakcie poszukiwania pracy, na czołowych miejscach znalazły się takie kraje, jak Austria, Belgia, Dania czy Holandia. Polska uplasowała się dopiero na 21. miejscu.

Można śmiało postawić tezę, że wdrażanie kolejnych ideologicznych instrumentów, mających rzekomo sprzyjać „równości” poprzez uprzywilejowanie oparte na praktykach seksualnych, ostatecznie antagonizuje społeczeństwo i potęguje negatywne reakcje wobec aktywistów LGBT. W odpowiedzi na to żąda się od państw wdrażania dalej idących regulacji. Ta niekończąca się spirala prowadzi do narastających napięć i coraz potężniejszego konfliktu społecznego, a ostatecznie uderza w osoby przeżywające swoje trudności z homoseksualizmem, które nie podpisują się pod neomarksistowskim politycznym programem aktywistów LGBT.

W polityce eskalacji konfliktu społecznego ważną rolę odgrywa emocjonalny szantaż. Wszyscy niedostatecznie entuzjastyczni wobec politycznych żądań aktywistów LGBT, włącznie z pomysłami na szczególne ich przywileje i adopcję dzieci przez pary jednopłciowe, zostają uczynieni współodpowiedzialnymi za rzekomo masowe samobójcze śmierci nastolatków.

Pod kierownictwem naszych ekspertów powstaje raport, w którym poddamy analizie fałszywe narracje na ten temat. Pokażemy, co jest prawdziwą przyczyną problemów, z jakimi zmagają się nastolatki, które prowadzą czasem do największej tragedii – targnięcia się na własne życie. Czy tak istotną przyczyną jest rzeczywiście brak akceptacji dla skłonności homoseksualnych? Z badań przeprowadzonych w 2013 roku przez prof. dr hab. med. Martę Makarę-Studzińską pt. „Przyczyny prób samobójczych u młodzieży w wieku 14-18 lat” wynika, że „największą rolę w genezie zachowań samobójczych dzieci i młodzieży odgrywa środowisko rodzinne” – 57% dzieci pchnęło do tego kroku emocjonalne odtrącenie rodziców, dalej są konflikty z rodzicami (48%), śmierć jednego lub obojga rodziców (45%), alkoholizm ojca (34%) lub matki (27%), struktura rodziny (12%) i konflikty z rodzeństwem (11%) .

Nie ma wątpliwości, że przyczyną samobójstw młodzieży są problemy występujące w rodzinach, osłabienie więzi między jej członkami, których nie można trywializować i sprowadzać do problemu nietolerancji wobec homoseksualizmu czy transseksualizmu.

 

Będziemy zwalczać kłamstwa i dezinformację

Mam nadzieję, że raport Ordo Iuris na ten temat, który powstanie jeszcze w tym roku, potwierdzi te oczywiste wnioski. Przekażemy go Ministerstwu Rodziny oraz do Ministerstwa Edukacji Narodowej, żeby służył jako kolejne narzędzie do zwalczania kłamstw, na których zbudowana jest genderowa ideologia.

Jak widać, aktywiści LGBT nie odpuszczają w staraniach, żeby dotrzeć do dzieci. Wykorzystujemy naszą wiedzę prawniczą i doświadczenie, żeby wspomagać rodziców i nauczycieli oraz po to, by egzekwować konstytucyjne prawo do wychowywania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców.

Wszystkie te działania to istotne koszty, których pokrycie jest możliwe wyłącznie dzięki ofiarności naszych Darczyńców. Wystarczy powiedzieć, że aktualizacja przez ekspertów a potem szeroka promocja i dystrybucja przewodników dla nauczycieli i rodziców, memorandum dla kuratorów oraz vademecum dla szkół przed „Tęczowym Piątkiem”, to koszt 18 000 zł. Podejmowane na terenie całego kraju interwencje w obronie praw rodziców to kolejne 6 000 zł do 10 000 zł miesięcznie. Raport, który rozprawi się z emocjonalnym szantażem aktywistów LGBT i pokaże na szerokim tle przyczyny problemów psychicznych dzieci wskazując właściwe środki ich ochrony, to koszt nie mniej niż 8 000 zł.

 
Z wyrazami szacunku

P.S. Jak Panu wiadomo, w czwartek Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że uśmiercanie nienarodzonych dzieci podejrzewanych o chorobę i niepełnosprawność jest niezgodne z polską Konstytucją. To efekt wielu lat starań środowisk broniących życia, w tym naszych, ale też ogromne wyzwanie. Po wyroku nastąpiła ogromna fala dezinformacji i agresji. Dlatego tak ważne jest nie tylko prostowanie nieprawdziwych informacji na temat skutków prawnych orzeczenia TK, ale też stworzenie skuteczniejszych rozwiązań pozwalających otoczyć opieką matkę i jej dziecko, zarówno przed, jak i po urodzeniu. Ogromne znaczenie ma też szybka reakcja na przypadki naruszeń prawa w proteście przeciwko ochronie nienarodzonych, w tym ataki na kościoły i ich dewastacje. W najbliższych dniach opiszę Panu wszystkie działania, które nasz zespół podejmuje w tym zakresie.


Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.